wtorek, 17 lipca 2007

pge w bełchatowie

Waldek Gojtowski pisze na swoim blogu o zbliżających się rozgrywkach europejskich pucharów z udziałem polskich drużyn. Po raz pierwszy w tych rozgrywkach wystąpią piłkarze GKS Bełchatów, a właściwie PGE GKS Bełchatów. Debiut mamy więc podwójny. Piłkarzy w rozgrywkach i Polskiej Grupy Energetycznej w sponsoringu.
Umowa sponsoringowa między stronami została została podpisana 22 czerwca tego roku. Póki co niewiele więcej o sprawie wiadomo. Z dość skąpych informacji wynika jedynie że zmieni się nazwa klubu, poza tym same niewiadome. Piłkarzom Bełchatowa wypada pogratulować tak fantastycznego sponsora, jednak z punktu widzenia sponsora rzecz nie wygląda poważnie.

Przypomnijmy.

Polska Grupa Energetyczna powstała 9 maja 2007 roku. W jej skład wchodzi 11 spółek elektroenergetycznych o łącznej wartości około 38 miliardów (!!!) złotych. Jak na takiego giganta dziwi brak własnej strony internetowej. No ale, cóż wszystko pewnie jest w stadium tworzenia przez skarb państwa. Tym bardziej jednak dziwi podpisanie umowy sponsorskiej z GKS Bełchatów nieco w ponad miesiąc po utworzeniu spółki.
Rozumiem, że wprowadzenie nowego podmiotu na rynek wymaga pokazania się szerszej publiczności, ale w tym przypadku wszystko wygląda na robione na łapu capu bez większego przemyślenia i jakiejkolwiek strategii. Wytłumaczeniem tego zaangażowania jest pewnie fakt, że w skład PGE wchodzi BOT Bełchatów jako jeden z tych jedenastu podmiotów i tak było łatwiej. Ktoś już kogoś zna, więc dajmy trochę więcej pieniędzy na klub i przy okazji się się nowa firma wypromuje. Nie tędy droga.

Będę przyglądał się zaangażowaniu sponsoringowemu PGE szczególnie w GKS Bełchatów, czy ten strategiczny sponsoring wyjdzie ponad zmianę nazwy drużyny i ewentualnie logo na koszulkach.

A Wy co sądzicie na ten temat?

BTW: Piłkarze z Bełchatowa pożegnali się z koszulkami Tico i w tym sezonie zagrają w strojach Adidasa.

1 komentarz:

europuchary pisze...

BOT pozostaje sponsorem koszykarzy Turowa Zgorzelec i siatkarzy bełchatowskiej Skry - nie dziwię się zarządowi spółki, za dużo było już tej marki w marketingu sportowym :)