Dziś dzień przerwy na Wielkiej Pętli, więc warto choć chwilę przyjrzeć się tym, którym ryzyko nie są obce. Tylko ryzykanci lub szaleńcy mogliby się bowiem skusić na sponsoring Tour de France po takiej serii skandali dopingowych jaka miała miejsce ostatnimi laty. Bycie kojarzonym z gigantycznym oszustwem nie jest pewnie idealnym atrybutem marki. Z tego powodu ze sponsorowania relacji z tej imprezy wycofał się niemiecki telekom T-Mobile. Z drugiej strony Tour to ponoć ciągle trzecia na świecie pod względem oglądalności impreza sportowa i sponsoring tego bądź co bądź renomowanego wyścigu wcale nie musiał być tak drogi – właśnie ze względu na te skandale. W tym roku na jazdę bez trzymanki zdecydowali się:
Przypadki Skody i banku LCL są szczególnie interesujące więc przyjrzyjmy się im nieco bliżej.
Na pierwszy rzut oka obecność w gronie sponsorów prestiżowego francuskiego banku może dziwić. Nie wiem jak zareagowali by klienci jakiegokolwiek banku, gdyby dowiedzieli się, że instytucja którą obdarzają zaufaniem jest „choćby mocno pośrednio” zamieszana w oszustwo. Sytuacja Le Credit Lyonnais jest jednak trochę inna. Bank jest zaangażowany w sponsoring wyścigu od 1981 roku. Co więcej od 1987 bank widnieje na żółtej koszulce lidera wyścigu. Mając za sobą taką historię łatwiej jest wytłumaczyć się w oczach klientów z oszustw dopingowych. Bank jest nawet w niezłej sytuacji - swoją postawą komunikuje bowiem: patrzymy na wszystko długoterminowo i nie będziemy zmieniać raz podjętej decyzji ze względu na złą sytuację, która jest przejściowa. W inwestowaniu długoterminowym argument nie do zbicia. Nieprawdaż?
Historia Skody jest nieco mniej fortunna. Firma postanowiła postawić strategicznie na sponsoring kolarstwa w 2004 roku. W tym samym roku wybucha fatalna seria przyłapań na stosowaniu EPO i wykluczeń największych kolarzy z udziału w imprezach. Debiut sponsoringowy nie do pozazdroszczenia. Firma jednak nie przestraszyła się skandali dopingowych i konsekwentnie w sowich działaniach stawia na kolarstwo. Związała się strategicznie z UCI, kilkoma teamami kolarskimi, a w Polsce patronuje serii Skoda Auto Grand Prix MTB. Zawsze może się wytłumaczyć, że najnowszy Roomster też jeździ na dopalaczach. A dla kierowcy to raczej pozytywny komunikat.
A jak Waszym zdaniem powinni się zachowywać sponsorzy w przypadku afer dopingowych?
poniedziałek, 16 lipca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Wydaje sie , ze w przypadku Le Credit Lyonnais znaczącą rolę odgrywa również stosunek Francuzów do Wielkiej Pętli. Dla Europejczyków jest ona tylko jednym z największych kolarskich wyścigów, obok Giro czy Vuelty. Dla rodaków de Gaulle'a to wiara w pielęgnowaną od ponad 100 lat tradycję. To piękno sportowej rywalizacji, w słynnej Le grand Boucle, uwieńczonej finałem na Polach Elizejskich w Paryżu. Trudno wyrokowac, co mogłoby tę wiarę zmącic, skoro nawet zarzuty o stosowanie dopingu przez Lance'a Armstronga, siedmiokrotnego zwycięzcę Touru, nie zrobiły nad Sekwaną większego wrażenia. Co więcej, opublikowane przed dwoma laty na łamach L'Equipe, spotkały się z olbrzymią falą krytyki. PS Brawa dla Autora za dobór tematów!
Prześlij komentarz