sobota, 31 maja 2008

z cyklu najlepsze reklamy sportowe

Naszło mnie z tymi reklamami. A jak wiecie najlepsze reklamy sportowe robi Nike..... zresztą sami zobaczcie jak można się bawić bieganiem.

piątek, 30 maja 2008

zagadka

Co wspólnego mają ze sobą Formuła 1 i golf?

Odpowiedź w filmie. Zresztą jedna z lepszych reklam umiejętnie łącząca sponsoring dwóch dyscyplin sportu.

czwartek, 29 maja 2008

piszą o sponsoringu sportowym

A konkretnie Kinga Kubiak, na portalu Proto, w tekście pt. Pora Sponsora. Autorka zaważa, że sponsoring sportowy rozwija się u nas coraz dynamiczniej.

Ten ogólny trend chyba najprościej można wytłumaczyć ogólnie dobrą koniunkturą gospodarczą. Im firmy mają więcej pieniędzy tym łatwiej je wydają na sponsoring. Natomiast w obliczu cięcia kosztów warto pamiętać, że też sponsoring pierwszy ucierpi.

Do kilku rzeczy w tym tekście chciałbym się jednak szczególnie odnieść.

Autorka pisze, że kluby sportowe zaczynają rozumieć rolę sponsorów coraz bardziej. Rzeczywiście tak się dzieje ale to zrozumienie jest niezwykle płytkie i raczej sprowadza się do wyciągania pieniędzy niż rzeczywistego partnerstwa, które powinno dawać korzyści obu stronom. Zdecydowana większość ofert sponsorskich wygląda jakby były tworzone według jednego szablonu. Brakuje tam wczucia się w firmę i jej biznes, zrozumienia celów strategicznych innymi słowy takiej biznesowej empatii.
Kończy się przeważnie na stwierdzeniach: - w zamian oferujemy wam umieszczenie logo na wszystkich materiałach, biletach, koszulkach, bandach na stadionie i gdzie tam chcecie tylko dajcie nam te pieniądze.
Owszem sporo się w tej kwestii zmieniło i zmienia cały czas, ale ciągle daleko brakuje nam do USA, czy Europy Zachodniej. (Kiedyś miałem w ręce ofertę sponsoringową amatorskiej grupy kolarskiej z USA. Najzwyklejsi amatorzy, ale wiedzieli jaką firmę chcą pozyskać na sponsora, dlaczego chcą pozyskać właśnie ją i jakie realne korzyści biznesowe ta firma może z tego mieć. Wszystko było przemyślane od początku do końca no i oczywiście zakończyło się sukcesem).

Dalej autorka pisze m.in o emocjach, które mogą przekonać firmy do sponsoringu sportowego a jeśli to za mało to liczby dotyczące emisji logotypu będą bardziej przekonujące. Co do liczb to jestem ich zagorzałym przeciwnikiem. Moim zdaniem to, że logotyp będzie na ekranie przez godzinę czy 20 sekund w tym konkretnym przypadku nie ma znaczenia.
Dużo ważniejsze są właśnie emocje i cały kontekst. Dlatego sponsoring jest trudno mierzalny.

Zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniami cytowanego w artykule Pana Jarosława Semrau, który mówi, że sponsoringiem sportowym zajmują się firmy B2C. To zbyt duża generalizacja. Jest mnóstwo przykładów typowych firm B2B jak np. Atos Origin czy GE w Pekinie, wcześniej Avaya w MŚ w piłce nożnej. Przez sponsoring sportowy firmy też nie uzyskają przewagi konkurencyjnej. Nie uzyskują bo przewaga konkurencyjna to coś unikalnego, a w przypadku sponsoringu konkurencyjna firma zawsze może zacząć sponsorować konkurencyjną drużynę.

Konstatacja artykułu jest taka, że sponsoring czy szerzej marketing sportowy to nie jest chwilowa moda. Oby tak było w rzeczywistości, także wtedy gdy wzrost PKB Polski spadnie poniżej 3% rocznie. Dopiero wszak wtedy poznamy na ile to trwały trend.

środa, 28 maja 2008

sponsor ekstraklasy

Odkąd Fenicjanie wynaleźli pieniądze... wszyscy doskonale wiedzą o co chodzi w negocjacjach dotyczących tytularnego sponsoringu Ekstraklasy. Spółka Ekstraklasa SA ponoć wcale nie zmartwiła się tym, że Orange nie będzie sponsorem ligi i ostro negocjuje z potencjalnymi chętnymi.

Na liście ponoć pojawiły się Polkomtel oraz LG. Ja jednak chciałbym trochę ostudzić apetyty osób z Ekstraklasy, bo cała sprawa wydaje mi sie raczej formą nacisku na Orange niż realnymi negocjacjami.

Sprawa rozbija się o 60 milionów złotych rocznie, które Ekstraklasa chciałaby zarobić. Nie wierzę, żeby LG wydało taką kwotę. Firma jest co prawda jednym z największych polskich eksporterów a co się z tym wiąże ma duże przychody, jednak jest kilka ale...

  • LG to firma koreańska a te są wybitnie ukierunkowane na sprzedaż, działania marketingowe też powinny być kierunkowane prosprzedażowo a sponsoring ligi z pewnością taki nie jest.
  • Firma powinna dysponować budżetem na ten sponsoring w wysokości około 100 mln złotych - jeśli przyjąć 60% dla sponsorowanego, 40% na promocje sponsoringu. Pewnie drugie tyle by wynosiła cała reszta budżetu marketingowego, czyli wychodzi na oko 150-200 mln złotych. Szczerze mówiąc szczerze wątpię czy LG ma takie pieniądze w marketingu (dla porównania agresywny budżet Play szacowano na 250mln złotych), chyba że to będą pieniądze poza budżetem marketingowym.

Na taki wydatek na pewno stać za to Polkomtela, tylko czy ta firma naprawdę chce się zaangażować w piłkę nożną?
  • Kojarzona jest bardzo bezpiecznie i pozytywnie z polską siatkówką - być może oba teamy zagrają na olimpiadzie. Po co w tym wszystkim ma się pojawić piłka...
  • Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to walka konkurencyjna z Orange, ale to by raczej świadczyło o małostkowości szefostwa Polkomtela bo na polu piłkarskim z Grupą TP i tak będzie im trudno wygrać.
Poza tym polska liga to obecnie:
  • zamieszanie związane z aferami korupcyjnymi
  • problem chuligaństwa
  • coraz bardziej paląca kwestia rasizmu
  • malutko kibiców na stadionach
  • i niestety rozgrywki na niskim poziomie

W takim kontekście w pełni popieram to co powiedział mój kolega Mariusz Piaseczny do dziennikarza gazety Metro, że lidze nie należy się dziś nic.

Przedstawiciele Ekstraklasy twierdzą, że potencjalny sponsor zyska dużo więcej niż miało Orange:
Nazwa sponsora będzie się pojawiała w głównym wydaniu wiadomości w "Jedynce", a także w magazynie, serwisach w "Dwójce" i kanale sportowym TVP.

Tylko Panowie, samo pojawienie się nazwy nic nie znaczy dla sponsora. Marki mają już swoją rozpoznawalność na wysokim poziomie, teraz liczy się kontekst. A chyba mało która firma chciałaby swoją nazwę zobaczyć, tak jak to dotyczyło Orange np. w takim tytule "Piłka nożna - Orange Ekstraklasa. Dopuścił się czynnej korupcji".

wtorek, 27 maja 2008

indywidualny sponsoring w F1

Siatkówka, F1, reprezentacja, siatkówka, F1 (czyt. Kubica), reprezentacja - taką mantrę powtarzały w zdecydowanej większości media przez miniony weekend, od czasu do czasu dorzucając wzmiankę w tenisie.

Nie pozostanę dłużny i na chwilę wracam do F1. Ale nie do Roberta Kubicy tylko Lewisa Hamiltona, zwycięzcy z Monako. Udało mu się bowiem coś więcej niż tylko zwycięstwo. Lewis podpisał lukratywny (bagatela 20 milionów dolarów) indywidualny kontrakt sponsorski z Reebokiem. Gwiazda F1 będzie globalnym ambasadorem Reeboka razem z Thierry Henry, Andrejem Szewczenko i Amirem Khanem. Marka Reebok należy do koncernu Adidas.

W F1 a w szczególności w McLarenie indywidualne kontrakty sponsorskie zdarzają się bardzo rzadko. Wcześniej taki przywilej dostał jedynie Ayrton Senna, który indywidualnie reklamował brazylijski bank Nacional.

Nudne wtedy (1991) były reklamy ale Ayrton był wielki



Dla odmiany Reebok (w roli głównej Thierry Henry)

czwartek, 22 maja 2008

Euro statystycznie

Wczoraj niemal spaliłem się ze wstydu bo dowiedziałem się, że ostatni wpis na blogu jest sprzed miesiąca. Dla pewności dzisiaj rano sprawdziłem i to niestety okazało się prawdą. Znowu Mea Culpa. Po raz który już...

Kompletnie się nie znam na branży samochodowej, najczęściej ostatnio jeżdżę metrem, nie mam pojęcia co oznaczają konie mechaniczne jednak obserwuję, że branża samochodowa oprócz sportów motorowych upodobała sobie piłkę nożną.
Ford tradycyjnie kojarzy mi się z Ligą Mistrzów, Continental z Euro2008, a teraz do tego środowiska dołączył Castrol, na którego działania marketingowe jakoś wcześniej nie zwracałem uwagi. A wszystko przez maila, który zaczynał się tak:

Cześć, Witam!

Pisze z www.euro2008stats.pl, blogu o piłce nożnej sponsorowanego przez Castrol zawierającego (teoretycznie) humorystyczne podejście do Euro 2008, oraz dokładną analizę statystyczną rozgrywek, gdy te się rozpoczną w czerwcu.

Nasze szczegółowe informacje statystyczne oparte będą na informacjach z systemu śledzenia dancyh UEFA oraz z Castrol Performance Index, który będzie stosował nowoczesne technologie śledzenia meczu w celu ustalenia indywidualnej sprawności każdego zawodnika podczas meczów Euro 2088.

Nie chcemy jednak zatrzymywać tych informacji dla siebie, ale podzielić się nimi z elitą najbardziej uznanych, zainteresowanych oraz zakochanych w piłce nożnej blogerów oraz członków forów w Polsce.

Nie ma to jak połechtanie próżności na początek :) ale mniejsza o to. Projekt wygląda całkiem fajnie, choć jest trudny w założeniach. Jest robiony przez Castrol na poziomie europejskim i regionalizowany na PL. Ma także swój blog.
Można stworzyć własną drużynę i śledzić jej statystyki. W tej idei właśnie spora trudność bo informacje statystyczne nie są "sexi" same w sobie. Natomiast są użyteczne w szczególności dziennikarzom i tu bym upatrywał szans na publicity.

Jak doczytałem związany z tym jest konkurs, w którym można wygrać wyjazd na Euro. Konkurs mnie zupełnie nie interesuje, bo w czasie Euro będę akurat poza Polską i nie będzie to ani Austria ani Szwajcaria, ale statystyk samych w sobie jestem ciekaw.

Dla jasności mój team wygląda następująco:

  • 1. Petr Čech
  • 2. Tomáš Ujfaluši
  • 3. William Gallas
  • 4. Per Mertesacker
  • 5. Bosingwa
  • 6. Niko Kranjčar
  • 7. Florent Malouda
  • 8. Wesley Sneijder
  • 9. Euzebiusz Smolarek
  • 10. Luca Toni
  • 11. Ruud van Nistelrooy