niedziela, 20 kwietnia 2008

czas zacząć PR

W lipcu ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że zimowe igrzyska olimpijskie w 2014 roku odbędą się w Soczi w Rosji. Było przy tym trochę zdziwienia, zwłaszcza że w tyle zostali austriacki Salzburg oraz południowokoreański Pyeongchang.

Widać jednak, że Rosjanie nie zasypują gruszek w popiele i ostro zabierają się do pracy. Właśnie wynajęli agencję PR Weber Shandwick (pozdrawiam konkurencję :) do wsparcia międzynarodowej komunikacji imprezy. Wcześniej już pracowali z tą agencją podczas przygotowań swojej oferty jako miasta kandydującego.

Pozostaje pogratulować zmysłu strategicznego. W tle wciąż kołacze mi się pytanie o podobne wsparcie przy okazji Euro2012. Cóż na razie przynajmniej mamy rzecznika.

sobota, 12 kwietnia 2008

sponsor na olimpiadzie zawsze wygrywa

Ostatnio sponsoring znów stał się tematem medialnym. Oczywiście w kontekście olimpiady w Pekinie i tego ile sponsorzy mogą na tym stracić. Jeden z ciekawszych teksów na ten temat popełnił Vadim Makarenko w Gazecie Wyborczej.

O stratach nie może być mowy. Firmy globalne, które są partnerami MKOL są partnerami długofalowymi i w ten sposób będą to chciały zakomunikować światu. Nawet dla osoby mało zainteresowanej relacjami sport-marketing jest też jasne, że sponsorowanie igrzysk nie oznacza wsparcia chińskiego reżimu lecz idei olimpijskiej. Stąd co najmniej dziwna, naiwna by nie powiedzieć zrobiona czysto na pokaz akcja Piotra Niemczyka i polityków by nie kupować Coca-Coli i Adidasa. Raczej bym zapytał ile rzeczy wyprodukowanych w Chinach sygnatariusze apelu posiadają?

A dlaczego firmy sponsorujące igrzyska nie stracą lecz zyskają? Bo w światowej gospodarce Europa już się przestała liczyć. Rynek chiński, indyjski czy szerzej krajów Azji i Pacyfiku są obecnie numerem jeden w oczach prezesów światowych gigantów. Strategie nakierowane są głównie na rozwój właśnie tam. Pozostałe rynki to raczej obrona posiadanej pozycji.

Jeszcze jeden aspekt, który wydaje mi się wart podkreślenia. W trakcie Igrzysk (a przecież właśnie wtedy sponsorzy mogą liczyć na największe ekspozycje ich logotypów) świat będzie bardziej zajęty rywalizacją sportową niż polityczną. Protesty, które na pewną wystąpią (głównie ze strony sportowców) też będą się odbywać na tle logotypów sponsorskich. W ten sposób może zostać zatarte wrażenie, że sponsorzy współpracują z reżimem chińskim.

Cóż. Sponsor na olimpiadzie zawsze wygrywa.