wtorek, 30 września 2008

biegniemy

W niedzielę kibicowałem maratończykom. Bardzo dużo dobrych słów napisano o tej imprezie, oczywiście nie brakowało tez głosów krytycznych szczególnie tych, którzy sport widzą tylko w telewizji.
Generalnie powstał dość sztuczny podział biegacze-mieszkańcy. Obiektywny w tej kwestii nie jestem i biorę stronę biegaczy kilka jednak dwie uwagi do organizatorów mam.

  • Maraton to nie tylko czołówka i truchtacze. Są osoby bardzo ambitne, które pokonują maraton w czasie 2.20-2.40. Dla nich ta impreza absolutnie nie jest. Najczęściej biegną w samotności, odżywek nikt im nie podaje, nikt nie pokazuje którędy mają biec. Sam byłem tego świadkiem dwa razy minionej niedzieli, gdy raz biegacz bezładnie rozkładał ręce w którą stronę na pobiec a drugi raz skręcił w prawo zamiast w lewo.
  • Mimo coraz lepszej promocji imprezy kibiców znowu jak na lekarstwo. Trochę się dziwnie czułem w poblizu Placu Piłsudskiego, gdy obok mnie kibicowali: trójka Włochów, francuska rodzinka, Szwajcar, Rosjanin i ani jednego Polaka. Specjalne punkty kibicowania są bardzo dobrą inicjatywą ale wygonić Polaka sprzed telewizora jednak nie sposób.
A w tym samym czasie w Berlinie...

niedziela, 21 września 2008

Tour de Rain

Są w Polsce imprezy dobrze i profesjonalnie organizowane. Imprezy łączące interesy zawodników, kibiców oraz sponsorów. Siatkówka, miting Pedros Cup, Tour de Pologne.

Pamiętam Tour de Pologne jakieś 10-8 lat temu gdy wyścig kończył się podjazdem pod Orlinek w Karpaczu. Wtedy wydawała mi się to jedna z najlepiej zorganizowanych imprez sportowych w Polsce. Pamiętam nawet, że Fiat był wtedy głównym sponsorem. Patroni medialni tej imprezy chyba się też nie zmienili od tamtego czasu.

Tym bardziej żal patrzeć co się w tym roku z największą polską imprezą kolarską porobiło. Ambitne plany, aby przy okazji wyścigu pokazywać i promować ścianę wschodnią legły w gruzach. Wszystko przez niepogodę i samych kolarzy. Pogody jak wiadomo, nigdy nie można przewidzieć, kolarze mogli jednak zachować się nieco profesjonalniej a nie po prostu kończyć jazdę przed czasem.

Impreza zbiera coraz więcej głosów krytycznych z rozmaitych stron: większości nie podoba się termin (to akurat od przyszłego roku się zmieni), kibicom telewizyjnym nie podoba się formuła kończenia etapów rundami, kibicom na trasie nie podoba sie sposób ekspozycji sponsorów na trasie, sponsorom nie podoba się zachowanie zawodników. I jakoś mało w tym widzę błędów organizatora, który stara się zadowolić jak najwięcej stron.

Jedno tylko mogę napisać. Panie Czesławie, proszę się nie zrażać. Udało się panu zrobić bardzo dobrą imprezę. W przyszłorocznym sierpniowym terminie na pewno uda się odbudować to co się załamało w tym roku.

A dla kolarzy przypomnienie słynnego etapu z Giro z 1988 roku, w którym jechał Czesław Lang i Lech Piasecki.


środa, 17 września 2008

sponsoring sportu, czyli co kochają kibice

Bardzo ciekawy materiał dostałem od ARC Rynek i Opinia na temat odbioru piłki nożnej w krajach europejskich. Jest to projekt realizowany w ramach sieci Iris.

Kilka analiz jest tam szczególnie ciekawych i wartych odnotowania.

  • Piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem na świecie. Średnio 61% jest tym sportem bardzo zainteresowanych lub zainteresowanych. Na kolejnych miejscach jest LEKKA ATLETYKA (49%), pływanie (41%) oraz formuła 1 (39%). Zdecydowanie najniższe zainteresowanie piłka nożną jest w USA (37%). W Polsce zainteresowanie tą dyscypliną jest wyższe niż średnia i wynosi 68%. Na kolejnym miejscu w Polsce są za to skoki narciarskie (58%) - co jest ewenementem na skalę światową (Adam Małysz zrobił swoje, ciekawe jak długo popularność skoków się utrzyma).
  • Są na świecie kraje, gdzie mimo sporych osiągnięć nie ma fanów sportu (Francja, USA), a także kraje gdzie mimo braku osiągnięć są fani. Pewnie do niedawna takim krajem była też Polska. Szczegóły na zdjęciu poniżej.
  • Potwierdza się, że Polacy uwielbiają sport przed telewizorem. Na świecie 60% osób zainteresowanych sportem uczestniczyło na żywo także w jakimś wydarzeniu sportowym. W Polsce jedynie 27%, co stawia nas prawie na samym końcu stawki.
  • Najczęściej oglądaną na żywo dyscypliną sportową jest oczywiście piłka nożna (56%). Dalej długo długo, dłuuuuuuuggggooooo nic i potem mamy męską koszykówkę, MARATON, męską i damską siatkówkę, kolarstwo oraz żużel.
Kilka wniosków jakie się nasuwają po lekturze raportu. Lekka atletyka w Polsce jak już kiedyś pisałem umiera. Na świecie o dziwo ma się całkiem dobrze. Widać wyraźnie jak bardzo społeczeństwo polskie potrzebuje mieć gwiazdę, z którą będzie się utożsamiać. Nie liczy się rywalizacja, liczy się gwiazda. Tak było w przypadku Adama Małysza i skoków narciarskich, pewnie tak tez dzieje się obecnie w przypadku Roberta Kubicy i F1. Celebrytyzacja sportu stała się dużo ważniejsza niż sama idea współzawodnictwa. I w końcu nie ma masowości sportu w Polsce. Największą rozrywką jest kufel z piwem i pilot od telewizora. Smutne to.

poniedziałek, 8 września 2008

technologiczni szczęściarze

Jest w Polsce firma technologiczna, która ma niesamowite szczęście.
No bo tak:
  • sponsoring korporacyjny udaje się wykorzystywać lokalnie
  • choć to sport drużynowy to z naszego punktu widzenia gwiazda jest tam tylko jedna
  • inni sponsorzy nie do końca fakt sponsoringu chcą/mogą komunikować w Polsce
  • zaczęli sponsorować dokładnie w momencie gdy w Polsce rozpoczął się bum na tą dyscyplinę sportu
  • stacja telewizyjna, mająca wyłączność na pokazywanie tego sportu sama go bardzo aktywnie promuje

Czy już wszyscy wiedzą o kogo chodzi? Takie szczęście ma Intel, firma znana niemal każdemu posiadaczowi komputera.
Wszystko zaczęło się 1 stycznia 2006. Intel podpisał wieloletni program partnerstwa z zespołem BMW Sauber. Partnerstwa nie tylko sponsoringowego ale i technologicznego. Działo się to pół roku po zmontowaniu teamu BMW Sauber. I mniej więcej pół roku przed tym jak Rober Kubica został regularnym kierowcą zespołu, a w Polsce F1 stała się jednym z ulubionych sportów.
Trzeba przyznać, że Intel umie marketingowo do maksimum wykorzystać ten sponsoring. Partnerzy firmy jeżdżą na wyścigi. Pit Lane Park (co prawda tam też inni partnerzy się pokazują) odwiedziło około 150 tys. osób, z czego 25 tys. KUPIŁO BILETY!!!, tylko po to by znaleźć się w pobliżu bolidów. Sytuacja do pozazdroszczenia dla sponsora - biletujemy imprezę bo boimy się, że za dużo osób się pojawi.
Teraz jeszcze pojawia się gra internetowa Intel Polsat Racing Tour.

Dziś zupełnie przy innej okazji zamieniłem z przedstawicielem Intela kilka słów. Widać było zaangażowanie z jakim traktują ten sponsoring. Zdają sobie sprawę z tego jak wiele im lokalnie pomaga. Jakby nie patrzeć, polski oddział Intela dostał w 2006 roku gwiazdę z nieba w prezencie a teraz ją skrzętnie wykorzystuje.

A na deser reklama Intela, gdy zaczynał przygodę z F1.

czwartek, 7 sierpnia 2008

Speedo LZR racer - zwycięzca igrzysk sponsorów

Uwielbiam letnie Igrzyska Olimpijskie. Dla mnie numer 1 ze wszystkich imprez sportowych mimo czasami nudnych jak flaki z olejem konkurencji. Choć pora nadawania tych pekińskich dla wszystkich pracujących jest straszna.

Na Igrzyskach sponsorzy mają ciężko - właściwie istnieją tam albo firmy które wykładają grube miliony i są partnerami strategicznymi albo producenci sprzętu. Bycie sponsorem reprezentacji pod względem publicity jest mało opłacalne.
A w pekińskich Igrzyskach na gwiazdę numer jeden wśród sponsorów wyrasta nie jakaś globalna firma ale producent sprzętu i nie jakieś Nike albo Adidas ale SPEEDO.

Postawili na perfekcyjny produkt i od kilku miesięcy wszyscy nim żyją i się ekscytują. W kostiumie LZR Racer padło już 48 rekordów świata. Polacy prawdopodobnie złamią umowę z firmą Diana, Nike pozwoliło Amerykanom na start w strojach konkurencji - rzeczy nie do pomyślenia w świecie sponsoringu. Wielkie ukłony w stronę Speedo - pokazali wielkim gdzie raki zimują.

Wniosek jest taki - Zrób dobry produkt i ludzie sami będą o nim mówić i to jak!

Tak ten kostium był launchowany



A tak się reklamuje

poniedziałek, 28 lipca 2008

790 milionów z minusem na sport

Pentagon Research oszacował wartość rynku polskiego sponsoringu sportowego na 790 milionów złotych. To już ponad ¾ tego co w całym ubiegłym roku.

Z raportu warto wyłowić kilka ciekawostek:
  • Polkomtel perfekcyjne dyskontuje długoterminowe powiązanie z siatkówką – czyli warto posiadać strategie długofalowe
  • Efektywnie pokazują się sponsorzy skoków narciarskich – Lotos, Harnaś i Doskonałe Mleko mimo niewielkiej liczby ekspozycji. Tej dyscyplinie nie wróżę już jednak większej popularności.
  • Wybicie się sponsora w żużlu graniczy niemal z cudem. 486 firm wspiera tę dyscyplinę. Więcej jest jedynie w piłce nożnej ale ta daje bardziej wyraziste możliwości pokazania sponsora.
  • Puma i Telekomunikacja Polska jako sponsorzy reprezentacji w raporcie wyglądają bardzo podobnie, choć każdy stwierdzi, że to TP jest sponsorem kadry a dużo mniej osób wskaże, w jakich koszulkach reprezentanci biegają po boisku – czyli sam fakt sponsoringu to za mało – trzeba jeszcze o tym komunikować.
  • W pierwszej dziesiątce popularnych dyscyplin nie ma lekkiej atletyki. Królowa sportu umarła.
Raport ma jednak jedną a zasadniczą wadę. Uwzględnia sponsoring Roberta Kubicy, co moim zdaniem jest błędem metodologicznym, ponieważ
  • ani Intel ani Petronas nie wydają pieniędzy w Polsce
  • w F1 praktycznie nie istnieje sponsoring indywidualny

Ale i bez tego ten wzrost rynku i zainteresowania sportem cieszy.

środa, 16 lipca 2008

po Euro

Z okazji urlopu decydujących spotkań ME w piłce nożnej nie oglądałem i jakoś wcale nie jestem smutny z tego powodu. Za to przypomniał mi się czas kiedy polskiej reprezentacji nie było na dużych imprezach piłkarskich a firmy i tak sam fakt chciały wykorzystać. Np. tak jak McDonald w 94 roku przy okazji Mistrzostwa Świata w USA sięgnął po Zbigniewa Bońka.

Pamiętacie???

sport na zielono

Witam z powrotem po dłuższej przerwie wakacyjnej.

Idea zrównoważonego rozwoju, tak głośna obecnie w korporacjach dotarła także na rynek sportowy. Sportbusiness.com opublikował raport pt. "Sustainable Sport", do którego dostęp jest niestety zastrzeżony i pewnie trzeba wydać grube pieniądze żeby się z nim zapoznać.
Jednak jako dobrzy PR-owcy od czasu do czasu ujawniają ułamek treści raportu.

I tak okazało się, że idea zrównoważonego rozwoju w sporcie bardziej jest obecna na rynku amerykańskim niż europejskim. Jako szczególne są pokazane przypadki dużym z ligi basebalu, futbolu amerykańskiego czy hokeistów NHL. Niektóre drużyny aktywnie ograniczają emisję gazów, używając energooszczędnych rozwiązań.

Autorzy raportu piszą, że podobne zachowania w Europie nie występują. Jednak już w zeszłym roku np. Ipswich Town został "firs carbon neutral football club" o czym można przeczytać na ich stronie internetowej.

czwartek, 5 czerwca 2008

chciałabym a boję się

Ponoć Orange chce wrócić do rozmów w sprawie sponsoringu Ekstraklasy, ale ona nie chce rozmawiać z Orange.

Najlepszy to znak, że negocjacje trwają w najlepsze, mimo zgrzytów z obu stron. Wygląda jakby oboje byli na siebie skazani.
Nie wierzę, że Ekstraklasa jest w stanie porozumieć się z kimś innym, po takiej serii skandali i sponsoringu reprezentacji przez TP.
Orange, też jest w nieciekawej sytuacji ponieważ zostałby bez poważnego projektu sponsoringowego.

Czekamy na rozwój wydarzeń.

wtorek, 3 czerwca 2008

na wiosłach do celu

Marka Tyskie Kompanii Piwowarskiej słynie i zdecydowanie najbardziej jest kojarzona z piłką nożną. Akcja "wywieśmy flagi" była Mistrzostwem Świata, teraz Euro jeszcze to skojarzenie umocni. Ale dziś nie o tym.

Dowiedziałem się bowiem, że KP i Tyskie są także sponsorem od tego roku naszej słynnej czwórki podwójnej. Wreszcie, chciałoby się powiedzieć. Ktoś poważny ze strony biznesu dostrzegł wioślarstwo. Kontrakt z wioślarzami został podpisany niejako przy okazji podpisana umowy z PKOL.

Sponsorowanie czwórki podwójnej to dla KP raczej przejaw sportowej odpowiedzialności biznesu niż zamierzonego sponsoringu ukierunkowanego na osiąganie celów brandingowych. W budżecie KP wydatki na wioślarzy są pewnie jedną z ostatnich pozycji z najmniejszą liczbą zer. Ja się jednak niepomiernie cieszę. Bo to już był wstyd straszny, że drużyna która obiektywnie od kilku lat jest najlepsza na świecie nie miała poważnego sponsora. Pewnie nie udałoby się to bez lobbingowego działania Kajetana Broniewskiego, który robi co może by propagować wioślarstwo.

Szkoda, że przez bardzo długi czas tą dyscyplina się sponsorzy w ogólne nie interesowali. A jeśli w Pekinie uda się zdobyć złoty medal dwójce podwójnej wagi lekkiej Sycz-Kucharski to byłoby to wielkie wydarzenie. Aż szkoda mówić o tym jak długo Ci zawodnicy szukali sponsora....

Dla przypomnienia pierwsze złoto olimpijskie w historii polskiego wioślarstwa.

poniedziałek, 2 czerwca 2008

blog o marketingu sportowym

Hurra, aż chce się zakrzyknąć!!! Dopiero teraz natknąłem się na ciekawy blog o marketingu sportowym. A więc temat robi się coraz bardziej interesujący.

Blog działa od marca tego roku i nazywa się SiM czyli Sport i Marketing
Jego autorem jest Stanisław Pogorzelski z agencji Euro RSCG Sensors. Zapraszam do czytania a ja czym prędzej dodaję do moich RSSów.

Radwańska superstar

Jakoś nie lubię tenisa a już w szczególności jego oglądania. Dwa razy w życiu byłem na meczach na żywo - raz podczas pierwszego J&S Cup, kolejny raz na całym Orange Prokom Open i nie byłem w stanie przekonać się do tego sportu. Emocji tam jak dla mnie wielkich nie ma, ogląda się to dość monotonnie. Jedno natomiast jest tam na pewno: duże pieniądze. Gdy dodać do tego siostry Radwańskie a Agnieszkę w szczególności to temat jest warty zainteresowania.

Mamy w Polsce gwiazdę na miarę Wojciecha Fibaka (który to moim zdaniem gwiazdą światowego formatu raczej nie był, ale wybił się zdecydowanie ponad polską tenisową przeciętność).

Agnieszka Radwańska jest na stałe sponsorowana przez Polski Związek Tenisowy oraz firmę Prokom Investments, dzięki której tenisistka może zarobić nawet 2 miliony dolarów. Tenisistka nagrała też reklamę proszku do prana Ariel, a ostatnio mówi się coraz głośniej o nowym dużym sponsorze.

Atmosfera więc zagęszcza się i przebąkuję się pomału, że to może być polska top gwiazda sportu a tym samym idealny kąsek dla kolejnych sponsorów. Ja jednak jakoś jestem sceptyczny, szczególnie w Polsce. Kilka powodów ku temu się narzuca:

- tenis to jednak w Polsce sport raczej elitarny. Przyciąga pieniądze (bo sponsorzy chcą zwrócić na siebie uwagę tej bogatszej części społeczeństwa) ale nie przyciąga tłumów kibiców na korty

- ma ten sport niby jasne zasady: jedna osoba zawsze wygrywa, ale "nie buduje story". Już wyjaśniam o co mi chodzi. Polacy mają w sobie taką ukrytą naturę, że zawsze są najlepszymi ekspertami od wszystkiego. W ten sposób oceniają akcje piłkarzy czy siatkarzy, skoki Małysza, wyścigi Kubicy, ale nie będą w stanie ocenić i opowiedzieć meczu tenisowego. Ten sport nie zbuduje swojej historii i nie powstaną wokół niego kontrowersje o których Polacy by sobie chętnie porozmawiali przy niedzielnym obiadku.

- na podstawie tego co do tej pory oglądałem i czytałem mam wrażenie, że Agnieszka Radwańska nie jest "medialnie wdzięcznym tematem". Choć akurat tu nie mam pewności bo należało by spytać co o tym myślą dziennikarze.
BTW: Czy ktoś widział reklamę Ariela z udziałem Agnieszki, jeśli tak to proszę o podesłanie. Nie wiem czy to ja mam już jakieś omamy, czy ta reklama bardzo szybko zniknęła z TV ina rzecz Karola Okrasy.

Z drugiej strony sportowy sukces Agnieszki Radwańskiej jest jak najbardziej do wykorzystania na świecie. Ranking tenisistek jest jeden i łatwo ocenić kto jest najlepszy. Mniej więcej taka sama wiedza na temat czołowych tenisistek jest w każdym innym kraju. Dokładnie tak samo jak w przypadku Roberta Kubicy. Warunek jest jeden - Agnieszka powinna na dłużej zagościć w pierwszej dziesiątce rankingu.

Tak czy inaczej najlepsze życzenia dla Agnieszki bo mało jest sportów indywidualnych tak wymiernych jak tenis w skali światowej i to co już jej sie udało osiągnąć zasługuje na gigantyczny szacunek.

sobota, 31 maja 2008

z cyklu najlepsze reklamy sportowe

Naszło mnie z tymi reklamami. A jak wiecie najlepsze reklamy sportowe robi Nike..... zresztą sami zobaczcie jak można się bawić bieganiem.

piątek, 30 maja 2008

zagadka

Co wspólnego mają ze sobą Formuła 1 i golf?

Odpowiedź w filmie. Zresztą jedna z lepszych reklam umiejętnie łącząca sponsoring dwóch dyscyplin sportu.

czwartek, 29 maja 2008

piszą o sponsoringu sportowym

A konkretnie Kinga Kubiak, na portalu Proto, w tekście pt. Pora Sponsora. Autorka zaważa, że sponsoring sportowy rozwija się u nas coraz dynamiczniej.

Ten ogólny trend chyba najprościej można wytłumaczyć ogólnie dobrą koniunkturą gospodarczą. Im firmy mają więcej pieniędzy tym łatwiej je wydają na sponsoring. Natomiast w obliczu cięcia kosztów warto pamiętać, że też sponsoring pierwszy ucierpi.

Do kilku rzeczy w tym tekście chciałbym się jednak szczególnie odnieść.

Autorka pisze, że kluby sportowe zaczynają rozumieć rolę sponsorów coraz bardziej. Rzeczywiście tak się dzieje ale to zrozumienie jest niezwykle płytkie i raczej sprowadza się do wyciągania pieniędzy niż rzeczywistego partnerstwa, które powinno dawać korzyści obu stronom. Zdecydowana większość ofert sponsorskich wygląda jakby były tworzone według jednego szablonu. Brakuje tam wczucia się w firmę i jej biznes, zrozumienia celów strategicznych innymi słowy takiej biznesowej empatii.
Kończy się przeważnie na stwierdzeniach: - w zamian oferujemy wam umieszczenie logo na wszystkich materiałach, biletach, koszulkach, bandach na stadionie i gdzie tam chcecie tylko dajcie nam te pieniądze.
Owszem sporo się w tej kwestii zmieniło i zmienia cały czas, ale ciągle daleko brakuje nam do USA, czy Europy Zachodniej. (Kiedyś miałem w ręce ofertę sponsoringową amatorskiej grupy kolarskiej z USA. Najzwyklejsi amatorzy, ale wiedzieli jaką firmę chcą pozyskać na sponsora, dlaczego chcą pozyskać właśnie ją i jakie realne korzyści biznesowe ta firma może z tego mieć. Wszystko było przemyślane od początku do końca no i oczywiście zakończyło się sukcesem).

Dalej autorka pisze m.in o emocjach, które mogą przekonać firmy do sponsoringu sportowego a jeśli to za mało to liczby dotyczące emisji logotypu będą bardziej przekonujące. Co do liczb to jestem ich zagorzałym przeciwnikiem. Moim zdaniem to, że logotyp będzie na ekranie przez godzinę czy 20 sekund w tym konkretnym przypadku nie ma znaczenia.
Dużo ważniejsze są właśnie emocje i cały kontekst. Dlatego sponsoring jest trudno mierzalny.

Zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniami cytowanego w artykule Pana Jarosława Semrau, który mówi, że sponsoringiem sportowym zajmują się firmy B2C. To zbyt duża generalizacja. Jest mnóstwo przykładów typowych firm B2B jak np. Atos Origin czy GE w Pekinie, wcześniej Avaya w MŚ w piłce nożnej. Przez sponsoring sportowy firmy też nie uzyskają przewagi konkurencyjnej. Nie uzyskują bo przewaga konkurencyjna to coś unikalnego, a w przypadku sponsoringu konkurencyjna firma zawsze może zacząć sponsorować konkurencyjną drużynę.

Konstatacja artykułu jest taka, że sponsoring czy szerzej marketing sportowy to nie jest chwilowa moda. Oby tak było w rzeczywistości, także wtedy gdy wzrost PKB Polski spadnie poniżej 3% rocznie. Dopiero wszak wtedy poznamy na ile to trwały trend.

środa, 28 maja 2008

sponsor ekstraklasy

Odkąd Fenicjanie wynaleźli pieniądze... wszyscy doskonale wiedzą o co chodzi w negocjacjach dotyczących tytularnego sponsoringu Ekstraklasy. Spółka Ekstraklasa SA ponoć wcale nie zmartwiła się tym, że Orange nie będzie sponsorem ligi i ostro negocjuje z potencjalnymi chętnymi.

Na liście ponoć pojawiły się Polkomtel oraz LG. Ja jednak chciałbym trochę ostudzić apetyty osób z Ekstraklasy, bo cała sprawa wydaje mi sie raczej formą nacisku na Orange niż realnymi negocjacjami.

Sprawa rozbija się o 60 milionów złotych rocznie, które Ekstraklasa chciałaby zarobić. Nie wierzę, żeby LG wydało taką kwotę. Firma jest co prawda jednym z największych polskich eksporterów a co się z tym wiąże ma duże przychody, jednak jest kilka ale...

  • LG to firma koreańska a te są wybitnie ukierunkowane na sprzedaż, działania marketingowe też powinny być kierunkowane prosprzedażowo a sponsoring ligi z pewnością taki nie jest.
  • Firma powinna dysponować budżetem na ten sponsoring w wysokości około 100 mln złotych - jeśli przyjąć 60% dla sponsorowanego, 40% na promocje sponsoringu. Pewnie drugie tyle by wynosiła cała reszta budżetu marketingowego, czyli wychodzi na oko 150-200 mln złotych. Szczerze mówiąc szczerze wątpię czy LG ma takie pieniądze w marketingu (dla porównania agresywny budżet Play szacowano na 250mln złotych), chyba że to będą pieniądze poza budżetem marketingowym.

Na taki wydatek na pewno stać za to Polkomtela, tylko czy ta firma naprawdę chce się zaangażować w piłkę nożną?
  • Kojarzona jest bardzo bezpiecznie i pozytywnie z polską siatkówką - być może oba teamy zagrają na olimpiadzie. Po co w tym wszystkim ma się pojawić piłka...
  • Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to walka konkurencyjna z Orange, ale to by raczej świadczyło o małostkowości szefostwa Polkomtela bo na polu piłkarskim z Grupą TP i tak będzie im trudno wygrać.
Poza tym polska liga to obecnie:
  • zamieszanie związane z aferami korupcyjnymi
  • problem chuligaństwa
  • coraz bardziej paląca kwestia rasizmu
  • malutko kibiców na stadionach
  • i niestety rozgrywki na niskim poziomie

W takim kontekście w pełni popieram to co powiedział mój kolega Mariusz Piaseczny do dziennikarza gazety Metro, że lidze nie należy się dziś nic.

Przedstawiciele Ekstraklasy twierdzą, że potencjalny sponsor zyska dużo więcej niż miało Orange:
Nazwa sponsora będzie się pojawiała w głównym wydaniu wiadomości w "Jedynce", a także w magazynie, serwisach w "Dwójce" i kanale sportowym TVP.

Tylko Panowie, samo pojawienie się nazwy nic nie znaczy dla sponsora. Marki mają już swoją rozpoznawalność na wysokim poziomie, teraz liczy się kontekst. A chyba mało która firma chciałaby swoją nazwę zobaczyć, tak jak to dotyczyło Orange np. w takim tytule "Piłka nożna - Orange Ekstraklasa. Dopuścił się czynnej korupcji".

wtorek, 27 maja 2008

indywidualny sponsoring w F1

Siatkówka, F1, reprezentacja, siatkówka, F1 (czyt. Kubica), reprezentacja - taką mantrę powtarzały w zdecydowanej większości media przez miniony weekend, od czasu do czasu dorzucając wzmiankę w tenisie.

Nie pozostanę dłużny i na chwilę wracam do F1. Ale nie do Roberta Kubicy tylko Lewisa Hamiltona, zwycięzcy z Monako. Udało mu się bowiem coś więcej niż tylko zwycięstwo. Lewis podpisał lukratywny (bagatela 20 milionów dolarów) indywidualny kontrakt sponsorski z Reebokiem. Gwiazda F1 będzie globalnym ambasadorem Reeboka razem z Thierry Henry, Andrejem Szewczenko i Amirem Khanem. Marka Reebok należy do koncernu Adidas.

W F1 a w szczególności w McLarenie indywidualne kontrakty sponsorskie zdarzają się bardzo rzadko. Wcześniej taki przywilej dostał jedynie Ayrton Senna, który indywidualnie reklamował brazylijski bank Nacional.

Nudne wtedy (1991) były reklamy ale Ayrton był wielki



Dla odmiany Reebok (w roli głównej Thierry Henry)

czwartek, 22 maja 2008

Euro statystycznie

Wczoraj niemal spaliłem się ze wstydu bo dowiedziałem się, że ostatni wpis na blogu jest sprzed miesiąca. Dla pewności dzisiaj rano sprawdziłem i to niestety okazało się prawdą. Znowu Mea Culpa. Po raz który już...

Kompletnie się nie znam na branży samochodowej, najczęściej ostatnio jeżdżę metrem, nie mam pojęcia co oznaczają konie mechaniczne jednak obserwuję, że branża samochodowa oprócz sportów motorowych upodobała sobie piłkę nożną.
Ford tradycyjnie kojarzy mi się z Ligą Mistrzów, Continental z Euro2008, a teraz do tego środowiska dołączył Castrol, na którego działania marketingowe jakoś wcześniej nie zwracałem uwagi. A wszystko przez maila, który zaczynał się tak:

Cześć, Witam!

Pisze z www.euro2008stats.pl, blogu o piłce nożnej sponsorowanego przez Castrol zawierającego (teoretycznie) humorystyczne podejście do Euro 2008, oraz dokładną analizę statystyczną rozgrywek, gdy te się rozpoczną w czerwcu.

Nasze szczegółowe informacje statystyczne oparte będą na informacjach z systemu śledzenia dancyh UEFA oraz z Castrol Performance Index, który będzie stosował nowoczesne technologie śledzenia meczu w celu ustalenia indywidualnej sprawności każdego zawodnika podczas meczów Euro 2088.

Nie chcemy jednak zatrzymywać tych informacji dla siebie, ale podzielić się nimi z elitą najbardziej uznanych, zainteresowanych oraz zakochanych w piłce nożnej blogerów oraz członków forów w Polsce.

Nie ma to jak połechtanie próżności na początek :) ale mniejsza o to. Projekt wygląda całkiem fajnie, choć jest trudny w założeniach. Jest robiony przez Castrol na poziomie europejskim i regionalizowany na PL. Ma także swój blog.
Można stworzyć własną drużynę i śledzić jej statystyki. W tej idei właśnie spora trudność bo informacje statystyczne nie są "sexi" same w sobie. Natomiast są użyteczne w szczególności dziennikarzom i tu bym upatrywał szans na publicity.

Jak doczytałem związany z tym jest konkurs, w którym można wygrać wyjazd na Euro. Konkurs mnie zupełnie nie interesuje, bo w czasie Euro będę akurat poza Polską i nie będzie to ani Austria ani Szwajcaria, ale statystyk samych w sobie jestem ciekaw.

Dla jasności mój team wygląda następująco:

  • 1. Petr Čech
  • 2. Tomáš Ujfaluši
  • 3. William Gallas
  • 4. Per Mertesacker
  • 5. Bosingwa
  • 6. Niko Kranjčar
  • 7. Florent Malouda
  • 8. Wesley Sneijder
  • 9. Euzebiusz Smolarek
  • 10. Luca Toni
  • 11. Ruud van Nistelrooy

niedziela, 20 kwietnia 2008

czas zacząć PR

W lipcu ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że zimowe igrzyska olimpijskie w 2014 roku odbędą się w Soczi w Rosji. Było przy tym trochę zdziwienia, zwłaszcza że w tyle zostali austriacki Salzburg oraz południowokoreański Pyeongchang.

Widać jednak, że Rosjanie nie zasypują gruszek w popiele i ostro zabierają się do pracy. Właśnie wynajęli agencję PR Weber Shandwick (pozdrawiam konkurencję :) do wsparcia międzynarodowej komunikacji imprezy. Wcześniej już pracowali z tą agencją podczas przygotowań swojej oferty jako miasta kandydującego.

Pozostaje pogratulować zmysłu strategicznego. W tle wciąż kołacze mi się pytanie o podobne wsparcie przy okazji Euro2012. Cóż na razie przynajmniej mamy rzecznika.

sobota, 12 kwietnia 2008

sponsor na olimpiadzie zawsze wygrywa

Ostatnio sponsoring znów stał się tematem medialnym. Oczywiście w kontekście olimpiady w Pekinie i tego ile sponsorzy mogą na tym stracić. Jeden z ciekawszych teksów na ten temat popełnił Vadim Makarenko w Gazecie Wyborczej.

O stratach nie może być mowy. Firmy globalne, które są partnerami MKOL są partnerami długofalowymi i w ten sposób będą to chciały zakomunikować światu. Nawet dla osoby mało zainteresowanej relacjami sport-marketing jest też jasne, że sponsorowanie igrzysk nie oznacza wsparcia chińskiego reżimu lecz idei olimpijskiej. Stąd co najmniej dziwna, naiwna by nie powiedzieć zrobiona czysto na pokaz akcja Piotra Niemczyka i polityków by nie kupować Coca-Coli i Adidasa. Raczej bym zapytał ile rzeczy wyprodukowanych w Chinach sygnatariusze apelu posiadają?

A dlaczego firmy sponsorujące igrzyska nie stracą lecz zyskają? Bo w światowej gospodarce Europa już się przestała liczyć. Rynek chiński, indyjski czy szerzej krajów Azji i Pacyfiku są obecnie numerem jeden w oczach prezesów światowych gigantów. Strategie nakierowane są głównie na rozwój właśnie tam. Pozostałe rynki to raczej obrona posiadanej pozycji.

Jeszcze jeden aspekt, który wydaje mi się wart podkreślenia. W trakcie Igrzysk (a przecież właśnie wtedy sponsorzy mogą liczyć na największe ekspozycje ich logotypów) świat będzie bardziej zajęty rywalizacją sportową niż polityczną. Protesty, które na pewną wystąpią (głównie ze strony sportowców) też będą się odbywać na tle logotypów sponsorskich. W ten sposób może zostać zatarte wrażenie, że sponsorzy współpracują z reżimem chińskim.

Cóż. Sponsor na olimpiadzie zawsze wygrywa.

piątek, 15 lutego 2008

przychody klubów piłkarskich

Nawet tak poważna firma konsultingowa jak Deloitte w swoich działaniach PR nie zapomina o dziennikarzach sportowych i raz do roku produkuje taki smakołyk, którym obiega świat.
Chodzi oczywiście o tzw. Deloitte Football Money Leaugue, którego świeżutka edycja niedawno się pokazała.
Jak to firma finansowa pokazuje w swoich wyliczeniach jaki były przychody klubów piłkarskich.

Top 20 w tym roku wygląda następująco (kwoty w milionach EUR)

1 Real Madrid 351.0
2 Manchester United 315.2
3 FC Barcelona 290.1
4 Chelsea 283.0
5 Arsenal 263.9
6 AC Milan 227.2
7 Bayern Munich 223.3
8 Liverpool 198.9
9 Internazionale 195.0
10 AS Roma 157.6
11 Tottenham Hotspur 153.1
12 Juventus 145.2
13 Olympique Lyonnais 140.6
14 Newcastle United 129.4
15 Hamburg SV 120.4
16 Schalke 04 114.3
17 Celtic 111.8
18 Valencia 107.6
19 Marseille 99.0
20 Werder Bremen 97.3

Jak widać rządzą kluby angielskie, których aż 6 znalazło się w zestawieniu. Co więcej jak prognozują analitycy Manchester jest w stanie w przyszłym roku zdetronizować Real. Wszystko za sprawą nowego kontraktu na prawa do transmisji TV. Oczywiście postawa w Lidze Mistrzów też może znacząco wpłynąć na wzrost przychodów.


środa, 13 lutego 2008

sport lubi ciemność

Jakiś czas temu pojawiała się pierwsza informacja, że wyścigi F1 będą się odbywać w nocy. Konkretnie dotyczyło to Singapuru. Teraz kolejny kraj - Malezja zadeklarował, że w 2009 także u nich wyścig będzie sie mógł odbyć nocą.

Dwa powody są ku temu:
- widowiskowość relacji zawodów wieczornych jest dużo wyższa niż przy rażącym oczy słońcu
- chęć wpasowania się w prime time telewizyjny w Europie

Innymi słowy marketing rządzi

I jeszcze taka ciekawostka dotycząca pierwszego planowanego nocnego wyścigu F1 w Singapurze. Pochłonie on 3.2 miliona watów mocy, zostanie do tego wykorzystanych ponad 108 kilometrów kabli, a na torze będzie 4 razy jaśniej niż na największych stadionach piłkarskich podczas wieczornego meczu.
Jak to się pięknie wpisuje we wszystkie kampanie nawołujące do oszczędzania energii.

wtorek, 29 stycznia 2008

cudowne dziecko na skoczni

O cudownym dziecku polskich skoków Klimku Murańce napisali już niemal wszyscy. Tak dla przypomnienia także i ja na tym blogu w kontekście sponsora firmy ABM Jędraszek.

Teraz pojawił się nowy sponsor talentu skoczka, firma Indeco. O kontrakcie, który został podpisany tuż po nieudanym dla zawodnika konkursie w Zakopanem można przeczytać tutaj.

Kilka najważniejszych faktów tego dotyczących:
- kontrakt podpisano na 4,5 roku
- jego wysokość jest tajemnicą

W oficjalnym komunikacie Indeco na temat sponsorowania Klimk zbudowano bardzo ładne i niewiele mówiące story powiązania Indeco ze skokami narciarskimi (ach, Ci pijarowcy :)

"Wybór tej dyscypliny oraz zwrócenie uwagi na nastoletniego Zakopiańczyka komponuje się z polityką firmy, dbającej o elegancki styl oraz klasę, wysoką jakość oraz wdzięk, a jednocześnie przykładającą wielką wagę do estetycznego wizerunku, indywidualnego i wyrazistego charakteru oraz subtelności. Te wszystkie cechy utożsamia postać Klimka Murańki, "cudownego dziecka polskich nart", który oprócz wspaniałych wyników, radości ze zwycięstw, bardzo mocno przeżywa porażki i nie potrafi ukryć łez po nieudanym starcie".

Co mi się w tym sponsoringu podoba?
Jego szczerość, wygląda bowiem na to, że mamy do czynienia z autentycznym zaangażowaniem w długofalowe wsparcie talentu, coś czego w polskich realiach bardzo brakuje. Podoba mi się też zdolność do ryzyka. Firma postawiła na wsparcie sportowca, który się dopiero ukształtuje i pewnie dopiero za dwa-trzy lata gdy w pełni rozwinie się fizycznie będzie można poznać jego prawdziwe miejsce w szeregu skoczków.


niedziela, 27 stycznia 2008

informatyka w sporcie

W weekend udało się wreszcie znaleźć czas na lekturę zaległych numerów tygodnika Computerworld (zebrało się całe 5 numerów do nadrobienia), a tam wśród fantastycznych tematów typu Software-as-a-Service, wirtualizacja serwerów, SOA znalazł się również rodzynek redaktora naczelnego Krzysztofa Frydrychowicza pt. "Tak dla Sportu"
Tekst o modzie na sport w środowisku informatycznym. Okazuje się bowiem, że wdrożenie rozwiązania informatycznego w klubie sportowym to jedna z najlepszych obecnie referencji biznesowych (oczywiście im lepiej się wiedzie takiemu klubowi tym lepiej).

Jakie z tego tekstu płyną wnioski dla klubów sportowych? Profesjonalizacja wymaga nie tylko sprawnego zarządzania ale także wsparcia IT. To się po prostu opłaca. Komputery są w stanie lepiej analizować miliony danych i pomagają podejmować trafne decyzje. Oczywiście nie zrobią wszystkiego. Potrzeba talentu, przebłysku geniuszu i pewnie tysięcy innych rzeczy, jednak w przypadku dwóch klubów na podobnym poziomie systemy IT mogą odegrać kluczową rolę. Autor w artykule przywołuje przykład klubu bejsbolowego Oakland Athletics, klubu z niewielkim budżetem, a jednak dzielnie stawiającego czoła potentatom ligi MLB oraz systemu analizy danych piłkarzy futbolu amerykańskiego, który pozwala bardzo szybko analizować czy dany upadek zawodnika na murawę nie zakończył się wstrząsem mózgu i dzięki temu minimalizowac ryzyko poważniejszego urazu.

I drugi wniosek: jeśli już uda się wdrożyć jakieś rozwiązanie informatyczne w klubie sportowym warto się tym chwalić. Nie po to by straszyć konkurentów, ale po to by pokazać, że nowe technologie mogą wspierać sport dużo lepiej niż niejeden działacz.

poniedziałek, 7 stycznia 2008

miliard przed telewizorem

Jak przewidują analitycy Initiative Sport Futures (część domu mediowego Initiative Media) ceremonia rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w tym roku zgromadzi przed telewizorami miliard osób.
Przyznam, że do tej pory nie słyszałem by transmisja jakiegoś wydarzania choćby oparła się o tą liczbę.
Dla porównania oglądalność finałowego meczu Mistrzostw Świata w piłce nożnej w ubiegłym roku wyniosła 260 milionów osób. Fakt, że pewnie mało kto oglądał to w USA, gdzie rządzi futbol w ich wydaniu. Jednak nawet jeśli doda się widownie ubiegłorocznego SuperBowl i finału piłkarskiego WorldCup to da nam to razem 360 milionów.

Wychodzi więc na to, że zdecydowana większość widowni będzie wywodzić się z Azji czy samych Chin w szczególności. Wszak takie wydarzenie to ogromne dowartościowanie kraju.

Sponsorzy pewnie zacierają ręce.