wtorek, 30 września 2008

biegniemy

W niedzielę kibicowałem maratończykom. Bardzo dużo dobrych słów napisano o tej imprezie, oczywiście nie brakowało tez głosów krytycznych szczególnie tych, którzy sport widzą tylko w telewizji.
Generalnie powstał dość sztuczny podział biegacze-mieszkańcy. Obiektywny w tej kwestii nie jestem i biorę stronę biegaczy kilka jednak dwie uwagi do organizatorów mam.

  • Maraton to nie tylko czołówka i truchtacze. Są osoby bardzo ambitne, które pokonują maraton w czasie 2.20-2.40. Dla nich ta impreza absolutnie nie jest. Najczęściej biegną w samotności, odżywek nikt im nie podaje, nikt nie pokazuje którędy mają biec. Sam byłem tego świadkiem dwa razy minionej niedzieli, gdy raz biegacz bezładnie rozkładał ręce w którą stronę na pobiec a drugi raz skręcił w prawo zamiast w lewo.
  • Mimo coraz lepszej promocji imprezy kibiców znowu jak na lekarstwo. Trochę się dziwnie czułem w poblizu Placu Piłsudskiego, gdy obok mnie kibicowali: trójka Włochów, francuska rodzinka, Szwajcar, Rosjanin i ani jednego Polaka. Specjalne punkty kibicowania są bardzo dobrą inicjatywą ale wygonić Polaka sprzed telewizora jednak nie sposób.
A w tym samym czasie w Berlinie...

niedziela, 21 września 2008

Tour de Rain

Są w Polsce imprezy dobrze i profesjonalnie organizowane. Imprezy łączące interesy zawodników, kibiców oraz sponsorów. Siatkówka, miting Pedros Cup, Tour de Pologne.

Pamiętam Tour de Pologne jakieś 10-8 lat temu gdy wyścig kończył się podjazdem pod Orlinek w Karpaczu. Wtedy wydawała mi się to jedna z najlepiej zorganizowanych imprez sportowych w Polsce. Pamiętam nawet, że Fiat był wtedy głównym sponsorem. Patroni medialni tej imprezy chyba się też nie zmienili od tamtego czasu.

Tym bardziej żal patrzeć co się w tym roku z największą polską imprezą kolarską porobiło. Ambitne plany, aby przy okazji wyścigu pokazywać i promować ścianę wschodnią legły w gruzach. Wszystko przez niepogodę i samych kolarzy. Pogody jak wiadomo, nigdy nie można przewidzieć, kolarze mogli jednak zachować się nieco profesjonalniej a nie po prostu kończyć jazdę przed czasem.

Impreza zbiera coraz więcej głosów krytycznych z rozmaitych stron: większości nie podoba się termin (to akurat od przyszłego roku się zmieni), kibicom telewizyjnym nie podoba się formuła kończenia etapów rundami, kibicom na trasie nie podoba sie sposób ekspozycji sponsorów na trasie, sponsorom nie podoba się zachowanie zawodników. I jakoś mało w tym widzę błędów organizatora, który stara się zadowolić jak najwięcej stron.

Jedno tylko mogę napisać. Panie Czesławie, proszę się nie zrażać. Udało się panu zrobić bardzo dobrą imprezę. W przyszłorocznym sierpniowym terminie na pewno uda się odbudować to co się załamało w tym roku.

A dla kolarzy przypomnienie słynnego etapu z Giro z 1988 roku, w którym jechał Czesław Lang i Lech Piasecki.


środa, 17 września 2008

sponsoring sportu, czyli co kochają kibice

Bardzo ciekawy materiał dostałem od ARC Rynek i Opinia na temat odbioru piłki nożnej w krajach europejskich. Jest to projekt realizowany w ramach sieci Iris.

Kilka analiz jest tam szczególnie ciekawych i wartych odnotowania.

  • Piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem na świecie. Średnio 61% jest tym sportem bardzo zainteresowanych lub zainteresowanych. Na kolejnych miejscach jest LEKKA ATLETYKA (49%), pływanie (41%) oraz formuła 1 (39%). Zdecydowanie najniższe zainteresowanie piłka nożną jest w USA (37%). W Polsce zainteresowanie tą dyscypliną jest wyższe niż średnia i wynosi 68%. Na kolejnym miejscu w Polsce są za to skoki narciarskie (58%) - co jest ewenementem na skalę światową (Adam Małysz zrobił swoje, ciekawe jak długo popularność skoków się utrzyma).
  • Są na świecie kraje, gdzie mimo sporych osiągnięć nie ma fanów sportu (Francja, USA), a także kraje gdzie mimo braku osiągnięć są fani. Pewnie do niedawna takim krajem była też Polska. Szczegóły na zdjęciu poniżej.
  • Potwierdza się, że Polacy uwielbiają sport przed telewizorem. Na świecie 60% osób zainteresowanych sportem uczestniczyło na żywo także w jakimś wydarzeniu sportowym. W Polsce jedynie 27%, co stawia nas prawie na samym końcu stawki.
  • Najczęściej oglądaną na żywo dyscypliną sportową jest oczywiście piłka nożna (56%). Dalej długo długo, dłuuuuuuuggggooooo nic i potem mamy męską koszykówkę, MARATON, męską i damską siatkówkę, kolarstwo oraz żużel.
Kilka wniosków jakie się nasuwają po lekturze raportu. Lekka atletyka w Polsce jak już kiedyś pisałem umiera. Na świecie o dziwo ma się całkiem dobrze. Widać wyraźnie jak bardzo społeczeństwo polskie potrzebuje mieć gwiazdę, z którą będzie się utożsamiać. Nie liczy się rywalizacja, liczy się gwiazda. Tak było w przypadku Adama Małysza i skoków narciarskich, pewnie tak tez dzieje się obecnie w przypadku Roberta Kubicy i F1. Celebrytyzacja sportu stała się dużo ważniejsza niż sama idea współzawodnictwa. I w końcu nie ma masowości sportu w Polsce. Największą rozrywką jest kufel z piwem i pilot od telewizora. Smutne to.

poniedziałek, 8 września 2008

technologiczni szczęściarze

Jest w Polsce firma technologiczna, która ma niesamowite szczęście.
No bo tak:
  • sponsoring korporacyjny udaje się wykorzystywać lokalnie
  • choć to sport drużynowy to z naszego punktu widzenia gwiazda jest tam tylko jedna
  • inni sponsorzy nie do końca fakt sponsoringu chcą/mogą komunikować w Polsce
  • zaczęli sponsorować dokładnie w momencie gdy w Polsce rozpoczął się bum na tą dyscyplinę sportu
  • stacja telewizyjna, mająca wyłączność na pokazywanie tego sportu sama go bardzo aktywnie promuje

Czy już wszyscy wiedzą o kogo chodzi? Takie szczęście ma Intel, firma znana niemal każdemu posiadaczowi komputera.
Wszystko zaczęło się 1 stycznia 2006. Intel podpisał wieloletni program partnerstwa z zespołem BMW Sauber. Partnerstwa nie tylko sponsoringowego ale i technologicznego. Działo się to pół roku po zmontowaniu teamu BMW Sauber. I mniej więcej pół roku przed tym jak Rober Kubica został regularnym kierowcą zespołu, a w Polsce F1 stała się jednym z ulubionych sportów.
Trzeba przyznać, że Intel umie marketingowo do maksimum wykorzystać ten sponsoring. Partnerzy firmy jeżdżą na wyścigi. Pit Lane Park (co prawda tam też inni partnerzy się pokazują) odwiedziło około 150 tys. osób, z czego 25 tys. KUPIŁO BILETY!!!, tylko po to by znaleźć się w pobliżu bolidów. Sytuacja do pozazdroszczenia dla sponsora - biletujemy imprezę bo boimy się, że za dużo osób się pojawi.
Teraz jeszcze pojawia się gra internetowa Intel Polsat Racing Tour.

Dziś zupełnie przy innej okazji zamieniłem z przedstawicielem Intela kilka słów. Widać było zaangażowanie z jakim traktują ten sponsoring. Zdają sobie sprawę z tego jak wiele im lokalnie pomaga. Jakby nie patrzeć, polski oddział Intela dostał w 2006 roku gwiazdę z nieba w prezencie a teraz ją skrzętnie wykorzystuje.

A na deser reklama Intela, gdy zaczynał przygodę z F1.