sobota, 11 sierpnia 2007

wakacje

Od jutra rana poza Warszawą na wakacjach. Do sponsoringu sportowego wracam na początku września.

wtorek, 7 sierpnia 2007

GM odjechał

Sport Business donosi, że koncern GM żegna się ze sponsoringiem amerykańskiej ekipy olimpijskiej. Dotychczasowa współpraca nie będzie kontynuowana od 2009 roku czyli GM "łapie się" jeszcze na igrzyska w Pekinie. Na placu boju pozostają Anheuser Busch, AT&T, Bank of America i Home Depot.

Same tuzy prawda? Wszak sponsoring reprezentacji olimpijskiej zawsze dodaje firmie splendoru i tylko największe i renomowane firmy angażują się w to przedsięwzięcie. Dodatkowo amerykańska reprezentacja olimpijska zawsze znajduje się w czołówce (a przeważnie na pierwszym miejscu) klasyfikacji medalowej igrzysk. Czyli na pierwszy rzut oka to sponsoring niemal idealny.

Tym razem jednak jak wynika z artykułu GM obliczył, że zwrot z tej inwestycji jest niewystarczający i może osiągnąć podobne cele innymi sposobami.

Magiczne słowo które w Polsce w marketingu, PR, sponsoringu ciągle jest mało znane, a którym kierował się GM to: ROI

Dopóki nie będzie metod pomiaru wpływu sponsoringu na biznes (realnego wpływu, a nie informacji o liczbie wzmianek, czasie trwania ekspozycji logo w mediach itp), dopóty sponsorzy będą celować nieco w ciemno ze swoimi strategiami.

Dla przypomnienia polską reprezentację olimpijską wspierają PTC Era, Poczta Polska i bank PKO BP.

Jak myślicie, czy polscy sponsorzy kadry olimpijskiej w jakikolwiek sposób mierzą ROI?

wirtualny sponsoring

Całkiem niedawno Microsoft ogłosił, że będzie sprzedawał reklamy w niektórych sportowych grach komputerowych produkowanych przez Electronic Arts. Poza faktem, że firma w końcu poważnie dostrzegła, że musi uruchomić swoją nogę biznesową w internecie, żeby nie być zdominowanym przez Googla, to warto zauważyć, że właśnie w taki sposób otwiera się rynek wirtualnego sponsoringu sportowego.

Analitycy przewidują, że rynek sponsoringu w grach komputerowych osiągnie niedługo miliard dolarów. Gigantyczne pieniądze. Jednak bariera wejścia na ten rynek pewnie będzie stosunkowo niska. Ustawić bandy sportowe na stadionie Barcy w FIFIE będzie mogła niemal każda firma. Nie mam pojęcia jakie będą stawki za taki wirtualny sponsoring ale wyobrażam sobie, że z pewnością dużo mniejsze niż w przypadku sponsoringu rzeczywistej drużyny.

Co firmy dostają w zamian?
  • zapatrzonego w ekran gracza (target raczej młody, ale bardzo przywiązany do monitora podczas gry poprzez bezpośrednie zaangażowanie; dużo bardziej niż do TV w czasie meczu). To najważniejszy aspekt dla firmy.
  • zasięg (nie mam szacunków na temat ilu Polaków gra w gry - jak wyczytałem w Przekroju robiło to 92% z tych, którzy mieli w domu dostęp do komputera; komputer z kolei jest już w co drugim polskim domu- patrz np wyniki Diagnozy Społecznej 2007). Jestem sobie w stanie wyobrazić, że każda językowa lokalizacja gry będzie miała rożnych sponsorów - tak aby dostosowywać się do lokalnej specyfiki.
Czy Waszym zdaniem firmy chętnie przeniosą się ze sponsoringiem sportowym na ekrany komputerów i konsol?

PS. Polecam także ciekawy artykuł o biznesie w grach online na blogu ANTYWEB.

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

na grzbiecie

Pływanie stało się niedawno jedną z naszych narodowych dyscyplin sportu. Prz okazji ostatnich sukcesów w Paryżu przypomniałem sobie kilka reklam z wykorzystaniem wizerunku polskich pływaków i kilka refleksji z tym związanych.
Jak się Wam wydaje, kto jest głównym sponsorem kadry polskich pływaków? Żyłem w błogim przekonaniu, że firma telekomunikacyjna Dialog. Tak by przynajmniej wynikało z nawału informacji, które do masowego odbiorcy docierają. Jednak NIE.
Sprawdzając na stronie Polskiego Związku Pływackiego (nota bene wstyd mieć taką stronę internetową w 2007 roku) okazuje się, że sponsorem głównym jest Bioton, co też sam potwierdza na swojej stronie. Firma jest też sponsorem indywidualnym Pawła Korzeniowskiego i Otylii Jędrzejczak.
Hmm, jestem pod wrażeniem tego co zrobił Dialog. Sprytną komunikacją prawie całkowicie zawłaszczył wizerunek pływaków dla siebie. Zastanawia mnie też postawa Biotonu, który ewidentnie nie umie wykorzystać potencjału jaki tkwi w kadrze pływackiej dla swoich celów.
Dla przypomnienia: jak Dialog wykorzysttuje wizerunek pływaków:



I samego Pawła Korzeniowskiego.



Kto w końcu jest głównym sponsorem polskich pływaków? Okazuje się, że w roku 2006 był Dialog, a w latach 2007-2009 Bioton. Co więc Waszym zdaniem powinien zrobić Bioton, żeby wykorzystać fakt bycia głównym sponsorem pływaków?

czwartek, 2 sierpnia 2007

z businessweeka

Dopiero teraz zauważyłem bardzo ciekawy artykuł z Businesweeka, w którym autor zastanawia się nad strategiami sponsoringu sportowego i ewentualnymi korzyściami/stratami z tego wynikającymi. Mamy więc sponsoring ryzykowny - autor wspomina m.in o Tour de France (o czym było także na blogu) i żeglarstwie (przypadek załogi BMW Oracle). Przygotowanie teamu BMW Oracle kosztowało ponoć 200 milionów dolarów. Można sie złapać za głowę jak takie pieniądze się marnują.
Z drugiej strony jest strategia dużo bardziej bezpieczna. Za przykład służy Heineken, który sponsoruje imprezy a nie poszczególne teamy czy zawodników. Najlepszym przykładem jest sponsoring piłkarskiej Ligi Mistrzów. W ten sposób kibice zawsze kojarzą go pozytywnie bez względu na to kto zwycięża.
Oto reklama Heinekena przy okazji Ligi Mistrzów.

emocje

Oj nie wiedzie się polskim drużynom piłkarskim w pucharach. Takie jedno wydarzenie mi się przypomniało. Emocje z Bakomą w tle i Tomasz Zimoch superstar.