piątek, 26 października 2007

mediom wstęp wzbroniony

Część środowiska działaczy sportowych tkwi swoją mentalnością i zakorzenionymi nawykami w PRL. Fakt dość szeroko znany, z którym trudno walczyć.

Niemniej jednak to co dzieje się obecnie z klubem koszykarskim ASCO Wrocław jest dla mnie szokiem. Szokiem gigantycznym z tego powodu, że dorastałem i wychowałem się w momentach gdy w Polsce można było o pierwszej lub trzeciej nad ranem usłyszeć głos Włodzimierza Szaranowicza i Ryszarda Łabędzia "Hej, hej tu NBA".

Klub z Wrocławia był pierwszym klubem w Polsce, który korzystał z dobrych przykładów marketingu zza oceanu. Zgromadził też w swoim składzie ówczesnych idoli młodego pokolenia wyżywających się na turniejach streetballa.

Odmawianie dziennikarzom akredytacji na mecze i zakaz rozmów zawodników z mediami to jak trafnie pisze Artur Brzozowski marketing białoruski. I choć działacze sportowi mają mentalność PRL to po klubie z Wrocławia czegoś takiego bym się w życiu nie spodziewał.

Wypada chyba, żeby osoby zarządzające klubem uświadomiły sobie po co on w ogóle funkcjonuje. Moim zdaniem po to aby walczyć o jak najwyższe trofea. Aby to zrobić musi mieć dobrą drużynę oraz wsparcie kibiców. A z kibicami trzeba się komunikować. I do tego są potrzebne m.in. media. Do tego by kibice wiedzieli co się dzieje, do tego by się mobilizowali, bez tego nie będą zainteresowani koszykówką w ogóle. Aż nie chce mi się pisać takich oczywistości ale jak widać tłumaczenia nigdy dosyć.

Brak komentarzy: