niedziela, 21 września 2008

Tour de Rain

Są w Polsce imprezy dobrze i profesjonalnie organizowane. Imprezy łączące interesy zawodników, kibiców oraz sponsorów. Siatkówka, miting Pedros Cup, Tour de Pologne.

Pamiętam Tour de Pologne jakieś 10-8 lat temu gdy wyścig kończył się podjazdem pod Orlinek w Karpaczu. Wtedy wydawała mi się to jedna z najlepiej zorganizowanych imprez sportowych w Polsce. Pamiętam nawet, że Fiat był wtedy głównym sponsorem. Patroni medialni tej imprezy chyba się też nie zmienili od tamtego czasu.

Tym bardziej żal patrzeć co się w tym roku z największą polską imprezą kolarską porobiło. Ambitne plany, aby przy okazji wyścigu pokazywać i promować ścianę wschodnią legły w gruzach. Wszystko przez niepogodę i samych kolarzy. Pogody jak wiadomo, nigdy nie można przewidzieć, kolarze mogli jednak zachować się nieco profesjonalniej a nie po prostu kończyć jazdę przed czasem.

Impreza zbiera coraz więcej głosów krytycznych z rozmaitych stron: większości nie podoba się termin (to akurat od przyszłego roku się zmieni), kibicom telewizyjnym nie podoba się formuła kończenia etapów rundami, kibicom na trasie nie podoba sie sposób ekspozycji sponsorów na trasie, sponsorom nie podoba się zachowanie zawodników. I jakoś mało w tym widzę błędów organizatora, który stara się zadowolić jak najwięcej stron.

Jedno tylko mogę napisać. Panie Czesławie, proszę się nie zrażać. Udało się panu zrobić bardzo dobrą imprezę. W przyszłorocznym sierpniowym terminie na pewno uda się odbudować to co się załamało w tym roku.

A dla kolarzy przypomnienie słynnego etapu z Giro z 1988 roku, w którym jechał Czesław Lang i Lech Piasecki.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Faktycznie wypada Langowi życzyć powodzenia, bo mało jest imprez z taką konsekwencją realizowanych.
A pogody to nikt nie jest w stanie przewidzieć.
p.s bylem w weekend na imprezie biegowej gdzie było zimno i mokro. Mimo, że były trzy pętle to nikt nie strajkował ;)